Kategorie

Archiwum


Kalendarz wydarzeń

Maj  2025
Pon Wto śro Czw Pią Sob Nie
   
  1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31  
WPEC is proudly sponsored by
True Media Concepts

Tagi

Szukaj

wpisz frazę



ministat liczniki.org

Linki:
Fenster-service - Jarosław Skrzypiec
Serwisy www - projektownie
Alufelgi

Najnowsze informacje

Jubileusz Pierwszej Damy Polskiego Ujeżdżenia.

Dodano czwartek, Lipiec 14, 2011 przez w Wydarzenia - Informacje

W niedzielę 19 czerwca 2011 na terenie KJ ?Szwadron Jazdy Rzeczpospolitej Polskiej? w Starej Miłosnej, Pani Trener Wanda Wąsowska, wieloletnia zawodniczka kadry narodowej, reprezentantka Polski na IO w Moskwie w 1980 roku, propagatorka dyscypliny ujeżdżenia i wybitny szkoleniowiec, uroczyście obchodziła swoje 80-te urodziny. Drogiej jubilatce składamy najserdeczniejsze (spóźnione) życzenia a na relację fotograficzną zapraszamy na: http://www.adkonie.pl/index.php/portal/article_details/78

cebant  Jako ciekawostka, wśród wielu zaproszonych gości była również Pani Anna Bienias ze swoim wieloletnim towarzyszem, zasłużonym i utytułowanym koniem o pochodzeniu trakeńskim Celbantem, na którym w latach 90-tych zdobywała liczne medale Mistrzostw Polski w dyscyplinie ujeżdżenia. Rzeczniańskiej hodowli wałach CELBANT od Cepiga po Kosmos, obecnie 27-letni, ostatni już z żyjących potomków Akropola, jest w doskonałym zdrowiu i kondycji, co widać na zdjęciach. Swoje żelazne zdrowie i długowieczność niewątpliwie zawdzięcza Akropolowi, który był m.in. ojcem takich koni jak: Ignam, Dłużnik, Nektar, Korab, Balan, Balantina, Idalin, Cedrówka, Bażant, Karabela, Danina, Klaudyna i wiele innych. Celbant, pomimo swojego wieku, z przyjemnością i ochotą nadal uczestniczy w codziennych spacerach dosiadany przez swoją właścicielkę Panią Anię. Dzielnemu trakenowi życzymy zdrowia i spokojnej zasłużonej emerytury. (KR)

cebant1

cebant2

Zdjęcia: Ewa Jakubowska

Trakeny w sporcie.

Dodano wtorek, Lipiec 12, 2011 przez w Sportowe ciekawostki

Zawody Krajowe WKKW ? Sopot 02-03.07.2011. Utytułowana i doświadczona rzeczniańskiej hodowli kara NIAGARA *1999 (Skaleń xx ? Nemezja po Pistolet), której dosiada Amelia Bachanek, zajęła II miejsce w konkursie CNC1*.

ZR-B Sieraków 09.07.2011 ? XXII Memoriał Dyr. Kazimierza Nowickiego. Kolejny syn sprawdzonego w sporcie (WKKW i skoki) ogiera Skaleń xx po Pawiment, który jeszcze w wieku 19-lat sam startował na zawodach ? gniady CYTOLOG wlkp. *1996 od Cyntia wlkp. po Gordon I, również hod. SK Rzeczna, pod Magdaleną Musiał w konkursie klasy L/dwufazowy zajął XIIm. (4 pkt. w II fazie).

ZR-B Bogucin 09.07.2011. Litewskiej hodowli HIMALAJUS *2004 (Komfortas ? Huana po Verdenas) pod Angeliką Ojczenasz konkurs klasy N z rozgrywką ukończył z 1 punktem karnym w przejeździe podstawowym, zajmując ostatecznie X miejsce.

ZR-B Posadowo 10.07.2011. Kary wałach TOP FARMS DOK*2001 (Lwowiec ? Dolabella po Arak) pod Anną Szczesiak konkurs klasy P/zwykły ukończył na III miejscu.

konie-policyjne_serock II ZR-B o Puchar Burmistrza Miasta i Gminy Serock zorganizowane 09.07.2011 przez KJ Hippica Polonia Słupno zgromadziły tłumy publiczności oraz dzielne konie, nie tylko te doświadczone w zawodach jeździeckich. Dużą niespodzianką i wydarzeniem był udział koni policyjnych ze stołecznego oddziału Policji Konnej w konkursie ?Policja kontra reszta świata?. Wśród już tych doświadczonych skoczków, dobrze zaprezentowała się ORCHIDEA *2005 po Regiel xo (po Arcus xx), która pod Dominiką Szyk konkurs klasy L/dwufazowy ukończyła bezbłędnie na V miejscu. Trakeński NATO *1997 po Dantes i Marcin Zając konkurs o wzrastającym stopniu trudności klasy N ukończyli na VII miejscu. Krótka relacja z zawodów w Serocku oraz ciekawa galeria zdjęć: http://www.serock.pl/493-49ec6614ceb6d-29893-p_1.htm

(KR)

 

Gałkowo Sharp Cup 2011

Dodano poniedziałek, Lipiec 11, 2011 przez w Sportowe ciekawostki

gaakowo-sharp-cup-2011 W miniony weekend 08-10.07.2011 odbyły się prestiżowe, nie tylko z jeździeckiego punktu widzenia, zawody w skokach przez przeszkody w Stadninie Państwa Ferensteinów w Gałkowie – organizowane w formule  regionalnej i ogólnopolskiej ZO-B2* jako Gałkowo Sharp Cup. W piątkowym konkursie klasy N/zwykły – doskonalne sprawdził się trakeński WIEDŹMIN *2002 po Hamlet Go zajmując I miejsce (0 pkt. karnych) pod zawodniczką Dagmarą Kaczmarczyk. W tym samym konkursie IX miejsce zajęła SARNA * 2000 po Huk pod Natalią Palmowską, również 0 pkt. karnych.  Obydwa konie urodziły się w Stadninie Koni w Liskach, obecnie stanowią własność prywatną. W niedzielnym Finale Małej Rundy (C1 dwyfazowy) wspomniana Sarna w końcowej klasyfikacji spadła o dwa miejsca, zajmując XI m. z 4 pkr. w II fazie. Wiedźmin ostatecznie zajał 18.miejsce (4 pkt. i I fazie). W mocno obsadzonym konkursie Grand Prix (CC1 dwunawrotowy) startował doświadczony już AMADEUSZ *2001 po Burgund xo pod Pawłem Gospodarczyk zajmując wysokie XII miejsce. (KR)

Nato w Bierzewicach.

Dodano poniedziałek, Lipiec 11, 2011 przez w Sportowe ciekawostki

Stowarzyszenie Jeździeckie Bierzewice 03.07.2011 było organizatorem Oficjalnych Regionalnych Otwartych Zawodów w Skokach przez Przeszkody. Trakeński ogier (niestety nie posiadający licencji reproduktora)  NATO  *1997 (Dantes -  Nadzieja po Nektar), prawnuk niazapomnianego Arianina, pod zawodnikiem Marcinem Zającem był najlepszy w konkursie klasy P/zwykły z rozgrywką. W niższych konkursach dobrze radziła sobie trakeńska filigranowa ORCHIDEA *2005 (Regiel xo – Okapi po Kerman), zajmując II miesjce w konkursie LL/zwykły pod Emilą Lakhwani i X miejsce w konkursie L pod Dominiką Szyk. (KR)

HIPODROM SOPOT – TRAKENAMI STAŁ…

Dodano poniedziałek, Lipiec 11, 2011 przez w Sportowe ciekawostki

PILLKALLEN HAVBEK – kwalifikacja MPMK 5-latków ujeżdżenie

W dniach 01-03.07.2011 sopocki hipodrom był świadkiem zmagań ujeżdżeniowców jak i wkkw-istów we wszystkich kategoriach wiekowych.

Zawody ujeżdżeniowe przyciągnęły przede wszystkim chętnych zdobycia kwalifikacji do MPMK, które w tym roku odbędą się we Wrocławiu. Test ujeżdżeniowy z wynikiem 6,7; 6,5; 6,5 pozytywnie zdała  Pillkallen Havbek* 2006 /Havbek-Piasina po Life and Liberty xx/ uzyskując już drugą eliminację do MPMK 2011 tym razem w konkurencji ujeżdżenia. Włączenie pracy nad elastycznością i giętkością tej utalentowanej klaczy przez zawodniczkę Izabelę Januszewską-Bulczak przyniosło oczekiwany efekt a na konkursowym czworoboku duże zdziwienie sędziów z uczestnictwa tej pary w ujeżdżeniowych zawodach. Pillkallen Havbek to klacz, która zdała z oceną wybitną Zakład Treningowy Klaczy 2010 z oceną średnią 8,15 pkt. Uzyskane noty potwierdzają ustawiczny wzrost talentu Pillkallen Havbek i rokują pozytywnie na przyszłość dając możliwość startów w konkurencji WKKW.

pillkallen-havbek-1 pillkallen-havbek-2 pillkallen-havbek-3

W kategorii 6-latków starty zaliczył zwycięzca Zakładu Treningowego Ogierów 2009 roku z ogólnym indeksem 123; ujeżdżeniowym 121; skokowym 115 – Puaro* 2006 /Cugnot-Planeta po Chojak/ pod utalentowaną zawodniczką Danutą Kosecką. Jednak ustawiczne problemy z prawidłowym wykonaniem kwalifikacyjnego programu zostały ocenione przez sędziów odpowiednio 6,1; 6,1 a wyniki te nie dały kwalifikacji do MPMK 2011.

W konkurencji WKKW zaprezentowały się aż trzy trakeny Kasim*2006/Gluosnis xx-Kamelia po Wiec/, Portos*2004/Ajbek-Pola po Arion/ oraz Danlop*2004/Ajbek-Dubla po Kondor/ wszystkie hodowli pp.Przeczewskich. Najlepiej zaprezentował się Kasim pod Jarosławem Pogodzińskim zajmując wysokie II miejsce z wynikiem 43,9 w klasie LL. Kasztanowaty Kasim ukończył Zakład Treningowy Ogierów 2009 na III miejscu z ogólnym indeksem 117; ujeżdżeniowym 105; skokowym 119 – a zachwycał równym galopem oraz dużą odwagą w pokonywaniu sopockiego krosu co znalazło potwierdzenie w ocenach sędziów. Z kolei starszy Portos również pod Jarosławem Pogodzińskim wysokim II miejscem z wynikiem 53,9 w klasie L potwierdził swoje predyspozycje i dobre przygotowanie do dalszych startów w WKKW. Na szczególne podkreślenie zasługuje jego wydatny kłus, który na ujeżdżeniowym czworoboku słusznie został najwyżej oceniony. Jego półbrat Danlop po drugim dniu zmagań dla dobra konia został wycofany przez zawodniczkę Ewę Pogodzińską.

Po sopockich zmaganiach dla bacznego obserwatora nasuwa się kilka ważnych refleksji:

Dlaczego Zarząd ZTwP w żaden sposób nie zajmuje się naturalną promocją rasy trakeńskiej, bo przecież przy tak dużej stawce były momenty, że na parkurach aż mieniło się od łopat łosia z koroną w tle – to po pierwsze. Dodatkowo wszystkie te konie posiadają paszporty trakeńskie i wywodzą się z prywatnej hodowli co jeszcze bardziej zasługuje na podkreślenie.

Dlaczego Zarząd ZTwP nie promuje tych ogierów, których potomstwo startuje w sporcie i uzyskuje odpowiednie wyniki. Jak wszyscy wiemy to sport jeździecki jest ostatnim weryfikatorem ogiera jako wartościowego reproduktora a takie ogiery jak Ajbek, Havbek, Cedrus, Gluosnis xx czy Lord Oder bez wątpienia takimi są i to one winny wieść prym w polskiej hodowli – to po drugie.

Dlaczego Zarząd ZTwP nie stosuje zapisów Programu Hodowlanego umożliwiających nadawanie przydomku ELITA dla podkreślenia przynależności rasowej wybitnym koniom trakeńskim – to po trzecie.

Na te i wiele innych pytań – odpowiedzi pozostawiam szanownym czytelniom.

Tekst: T. Fangrat, zdjęcia:  ZABOOKUJ.eu

Trakeny – raj utracony…

Dodano poniedziałek, Lipiec 04, 2011 przez w Historia rasy trakeńskiej, Wydarzenia - Informacje

Dzięki uprzejmości dr Janusza Wejer z UWM z Olsztyna i dr Jacka Łojek z SGGW w Warszawie mogliśmy już wcześniej zaprezentować Państwu interesujące referaty i doniesienia przedstawione na olsztyńskiej konferencji naukowej, a dzisiaj publikujemy obszerną relację słowną i fotograficzą z cześci wyjazdowej, jaką  przygotowała jedna z uczestniczek – Lidia Chomentowska.  Wszystkim bardzo serdecznie dziękujemy a Państwa zapraszamy do lektury!

Konferencja naukowa ?Konie trakeńskie i wielkopolskie w realiach XXI wieku? zorganizowana została w dniach 14-16.06.2011 roku przez Polskie Towarzystwo Zootechniczne i Katedrę Hodowli Koni i Jeździectwa Wydziału Bioinżynierii Zwierząt Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Ogromne podziękowania należą się komitetowi organizacyjnemu, a przede wszystkim prof. dr hab. Zbigniewowi Jaworskiemu, Januszowi Wejer, Adrianie Pawelec oraz całemu zespołowi Katedry Hodowli Koni i Jeździectwa.

Konferencja podzielona była na dwie sesje: referatowo-doniesieniową i wyjazdową. W pierwszej części przedstawione zostały cztery referaty:

  1. „Wartość użytkowa koni zarejestrowanych w Związku Trakeńskim w Polsce? ? dr inż. Janusz Wejer/UWM Olsztyn;
  2. „Jakość i wartość współczesnych koni trakeńskich na świecie? ? prof. dr hab. Sławomir Pietrzak/UP Lublin;
  3. „Znaczenie koni rasy wielkopolskiej we współczesnej hodowli koni w Polsce? ? dr inż. Anna Nowicka-Posłuszna/UP Poznań;
  4. „Doskonalenie koni wielkopolskich? ? prof. Dr hab. Szczepan Chrzanowski/SGGW Warszawa.

Doniesienia naukowe poświecone tematyce koni trakeńskich bądź wielkopolskich zaprezentowali ponadto:  dr Jacek Łojek, prof. Sławomir Pietrzak, Tomasz Siedlanowski i Iwona Tomczyk-Wrona .

Pierwszy dzień konferencji zakończony został sympatycznym ogniskiem przygotowanym na terenie Ośrodka Jeździeckiego w Kortowie trwającym do późnego wieczora.

Część wyjazdowa konferencji zaczęła się już następnego dnia bardzo wczesnym rankiem. Najważniejsze było, aby jak najwcześniej przekroczyć granicę z Rosją. Jeszcze w Olsztynie dołączył rosyjski tłumacz i ?opiekun? naszej wycieczki a w Bartoszycach profesjonalny przewodnik. Tak doskonale zaopatrzeni poczuliśmy się w pełni bezpieczni, co już na początku zaowocowało w miarę szybkim i sprawnym przekroczeniem granicy Bezledy ? Bagrationowsk. Naszym pierwszym celem był oddalony od granicy o ok. 150 km Czerniachowsk, czyli dawne pruskie Stado Ogierów Georgenburg. Zanim jednak dotarliśmy na miejsce, przez okna autokaru mieliśmy okazję podziwiać, jednak to zdecydowanie za dużo powiedziane, oglądać tereny Obwodu Kaliningradzkiego. Ogromne hektary nie zagospodarowanych obszarów zielonych, czyli nieużytków malowniczo porośniętych dorodnym łubinem i dziurawcem. Domostw ludzkich też prawie wcale nie było widać, jedynie niewielkie wioski, które mijaliśmy po drodze świadczyły, że jacyś ludzie jeszcze zamieszkują ten zapomniany przez Boga teren. Wsie bardzo ubogie, domy w fatalnym stanie, zaniedbane, rozpadające się, brak jakichkolwiek czynnych gospodarstw rolnych. Zadziwiające z czego ci ludzie się utrzymują, bo ziemia prawie wcale nie jest uprawiana, a jeżeli udało nam się zobaczyć jakieś zwierzęta gospodarskie, to była to ledwo widoczna z powodu głębokiej trawy krowa pasąca się na 100 ha łąki, tęsknie patrząca gdzieś w dal? Mijaliśmy po drodze smutne resztki dawnej chwały Prus Wschodnich. Tylko gdzieniegdzie widać było pozostałości budynków z czerwonej cegły, a tam, gdzie zabudowania pruskie nie zostały zrównane z ziemią zgodnie z polityką socjalistyczną, widać było zarysy dawnych domów, teraz ręką szalonego wizjonera przemienione w ?małe koszmarki? ? przeróżne nieotynkowane dobudówki z pustaka czy białej cegły, czasami pomalowane w jaskrawe gryzące się ze sobą kolory. Smutny to był widok.

Jednak przyjazd do Czerniachowska w pełni wynagrodził nam wcześniejszy obraz zza okien autokaru, nawet ruiny niegdyś okazałego zamku w pruskim Insterburgu nie były już tak szokujące. Stadnina koni i ośrodek jeździecki Georgenburg od kilku lat są własnością prywatną, a staraniem nowych bogatych właścicieli obiekt wrócił do dawnej pruskiej nazwy i świetności. Wjazd na zamknięty, wewnętrzny parking oraz widok pięknie odrestaurowanych budynków już zaostrzył nasz apetyt. Grupa była wcześniej zapowiedziana i umówiona na konkretną godzinę, więc już czekała na nas właścicielka, która osobiście oprowadziła nas po całym obiekcie. Stadnina podzielona jest topograficznie jakby na trzy części, które wyznaczają wewnętrzne dziedzińce. Pierwszy dziedziniec, to plac treningowy, na którym rozgrywane są również wysoko dotowane międzynarodowe zawody w skokach przez przeszkody rangi nawet ?pięciu gwiazdek?. Doskonałe podłoże z piasku kwarcowego, na trzech ścianach trybuny dla publiczności, w pobliżu ekskluzywny hotel, stajnia sportowa i kryta ujeżdżalnia (z nową konstrukcją dachową). W budynku ujeżdżalni zwiedziliśmy małe muzeum z pamiątkami i zdjęciami z czasów dawnych Prus Wschodnich, jak również liczne trofea zdobyte już współcześnie na zawodach jeździeckich. Na tyłach krytej hali znajduje się drugi dziedziniec stadniny, otoczony z trzech stron przez zabytkowe stajnie oraz stary budynek krytej hali. Centralnym punktem dziedzińca jest ogromny plac do wypuszczania koni i zapewnienia im wymuszonego ruch na bieżni ew. do treningu. Aby dostać się na trzecie, zamknięte podwórze, można przejść bramą pomiędzy budynkami, lub bezpośrednio przez stajnie. Piękna, charakterystyczna dla Georgenburga stajnia usytuowana na długiej ścianie drugiego dziedzińca, to stajnia na całej swojej długości stanowiskowa. To właśnie tutaj kiedyś stacjonowały dziesiątki ogierów uznanych do hodowli terenowej, głównie wschodniopruskich i trakeńskich. Stojąc na szczycie tej stajni, mając po obu stronach rząd licznych typowych dla pruskich stad ogierów stanowisk, to jakby cofnąć się w czasie, kiedy to miejsce tętniło życiem, odgłosami rżenia koni, przeżuwania siana, stukotem końskich kopyt, pobrzękiwaniem uwiązów? teraz niestety wszystkie te boksy były puste. Podobne stajnie stanowiskowe można jeszcze zobaczyć jedynie w Stadzie Ogierów w Kętrzynie. Od wspomnianej stajni stanowiskowej odchodzą prostopadle dwie stajnie boksowe tworząc wewnętrzny trzeci dziedziniec, całkowicie wybetonowany, zamknięty z trzech stron przez stajnie a z czwartej przez mur zewnętrzny stadniny. Zza muru w oddali widać było zarysy zamku Georgenburg, który pomimo starań nowych właścicieli stadniny został przekazany w ręce kościoła prawosławnego. Do dnia dzisiejszego stoi opuszczony, zapomniany, o krok od zupełnej riuny. W stajniach stacjonują głównie konie rasy hanowerskiej, jednak znaleźć można pojedyncze sztuki rasy trakeńskiej. Stadnina zbudowana z ogromnym rozmachem, widać było kunszt i przemyślane działania pruskich projektantów. Obecnie, pomimo tylu lat historii i ogromnej dewastacji za czasów dawnego systemu, budynki stajenne są w doskonałym stanie, pieczołowicie odrestaurowane, poprawione wszystkie dachy, odnowione zewnętrzne elewacje. Teren jest wysprzątany, place zagrabione, trawniki przycięte, wszędzie wręcz pruski porządek. Stadnina budzi jak najlepsze emocje, każdy z nas był pod niebywałym wrażeniem jest piękna.

W godzinach popołudniowych z Georgenburga wyruszyliśmy w kierunku dawnej królewskiej Stadniny Koni w Trakenach (Trakehnen) ? obecnie Jasnaja Poljana. Z rosnącym napięciem obserwowaliśmy zmieniający się krajobraz, obszar nie był już jak okiem sięgnąć płaski i wyludniony, częściej można było zobaczyć skupiska ludzkie, a nawet ocalałe jeszcze zabudowania z czerwonej cegły, coraz więcej pojawiało się drzew i terenów zalesionych. Szczęście nam dopisało, ponieważ bardzo blisko drogi zaobserwowaliśmy ogromnego, z imponującymi łopatami łosia, który jak za dawnych lat, majestatycznie przemierzał dziką zieloną krainę. Gdy zobaczyliśmy tabliczkę z nazwą miejscowości do skrętu w prawo, poczuliśmy, że nareszcie wkraczamy na teren ojczyzny konia trakeńskiego. Jechaliśmy dawną drogą łączącą Trakeny ze stacją kolejową. Kiedyś z pewnością była to piękna aleja dębowa, dzisiaj były to tylko resztki okazałych drzew. Po obu stronach drogi rozciągały się hektary dawnych pastwisk, podzielone siatką rowów melioracyjnych. Tysiące kilometrów kanałów, które kiedyś wykopano dla osuszenia terenów podmokłych, wręcz bagiennych, nadal spełniały swoją funkcję. Nie do pomyślenia, żeby ktoś nadal o nie dbał, ale rzeczywiście pozarastane nie były, a lustro wody nadal było widać. Po tylu latach wciąż istniały i nadawały szczególnego charakteru tej krainie. Wjeżdżając do wsi, po lewej stronie w rzędzie stoją dawne domy pracowników stadniny, nadal z czerwonej cegły, jednak już nie kryje ich czerwona dachówka, lecz szary eternit. Budynek dawnego Hotelu „Łoś? (Hotel ?Elch?), pomimo dobudówki i zmiany przeznaczenia na sklep spożywczy, wciąż do rozpoznania. Dąb zasadzony kiedyś przed hotelem, dzisiaj to sędziwy świadek zmieniającej się historii. Zaparkowaliśmy przed bramą główną stadniny, aby następnie z prawdziwą czcią przekroczyć jej próg. Po lewej stronie znajdowały się zachowane zabudowania administracyjne stadniny, m.in. dawny sekretariat. Obecnie to budynki mieszkalne. Po prawej stronie witał nas imponujący dwukondygnacyjny gmach pałacu w Trakenach. Pięknie odnowiona zewnętrzna elewacja, nowe pokrycie dachowe, stary bruk przed głównym wejściem. Przed pałacem od 280 lat rośnie dąb, symbol Traken. Za czasów świetności, dąb był specjalnie przycinany, szczepiony w miejscach większego przerzedzenia się gałęzi, korona była formowana przez wykwalifikowanych ogrodników. Konary naciągano, aby korona była okrągła i rozłożysta, aby równomiernie dawała cień. Dzisiaj to wiekowe drzewo, może i nie miało już tak pięknego wyglądu, bo kilka głównych konarów uschło, jednak nadal sprawiało imponujące wrażenie. Niedaleko dębu przed pałacem na postumencie stał kiedyś naturalnych rozmiarów pomnik najsłynniejszego reproduktora w Trakenach ogiera Tempelhüter. Za wyjątkowe zasługi dla hodowli, jeszcze za życia tak uhonorowano tego wyjątkowego konia. Z chwilą zajęcia Traken przez wojska sowieckie w 1945 roku, pomnik Tempelhütera wywieziono w głąb Rosji, obecnie znajduje się w muzeum w Moskwie. Jego wierna replika stoi przed Muzeum Jeździectwa w Verden w Niemczech. Jak dowiedzieliśmy się od sympatycznej i niezwykle kulturalnej przewodniczki, pomimo usilnych starań, oryginalny pomnik Tempelhütera na swój cokół w Trakenach już nigdy nie powróci. W tym miejscu jest już pomnik pamięci żołnierzy sowieckich poległych podczas II wojny światowej i już tam pozostanie, ponieważ pamięć po poległych rodakach jest bardzo mocno w Rosji pielęgnowana. Może w przyszłości uda się postawić kopię pomnika Tempelhütera gdzieś indziej przy pałacu lub w ogrodzie. W pałacu obecnie mieści się szkoła, jednak na parterze dwa pomieszczenia przeznaczone zostały na skromne muzeum. Pani przewodnik bardzo interesująco opowiadała o historii Traken, o tym, co udało się uratować z zawieruchy wojennej, jakie losy były majątku po wojnie, ponadto obejrzeliśmy archiwalny materiał filmowy o Trakenach z okresu ich świetności. Następnie zostaliśmy oprowadzeni po najbliższej okolicy pałacu, m.in. zobaczyliśmy te budynki, które jeszcze przetrwały po prawej stronie wychodząc z pałacu oraz w oddali pozostałości stajni i maneżu. Smutny to był widok, budynki stoją opuszczone, otwory okienne zamurowane lub pozakrywane folią ew. słomą, jak w dawnej stajni obecnie zaadoptowanej na oborę. Niestety czas nie pozwolił nam na zwiedzenie całych Traken, ale szansa nadarza się już za rok, również w czerwcu, kiedy to w pałacu zorganizowane zostaną obchody 280-lecia utworzenia Stadniny w Trakenach. Na tę okazję ma być już postawiona wieża na pałacu (jak to było w oryginale), iglica w kształcie konia jest już gotowa. Jak poinformowała nas przewodniczka, byliśmy pierwszą wycieczką z Polski, która odwiedziła dawne Trakeny. Było to rzeczywiście bardzo serdeczne i miłe przyjęcie, zostaliśmy również oficjalnie zaproszeni na przyszłoroczne uroczystości. Pstrykając na szybko jeszcze ostatnie zdjęcia, ponaglani przez naszych przewodników, z ciężkim sercem opuszczaliśmy to piękne miejsce. Zmierzając do Kaliningradu, gdzie planowany był nocleg, nasze myśli nadal krążyły wokół Traken. Aż szkoda, że konie już nigdy w to miejsce nie powrócą.

Nocleg na rosyjskiej ziemi spędziliśmy w ekskluzywnym, będącym na europejskim poziomie Hotelu ?Turist?. Ci z nas, którzy nie mieli dość wrażeń na jeden dzień, wybrali się na wieczorne zwiedzanie Kaliningradu. Miasto niestety nie posiada zbyt wielu zabytków, nie istnieje coś takiego jak Stare Miasto, centralnym punktem spotkań mieszkańców jest Plac Zwycięstwa z charakterystycznym obeliskiem. Większość zabudowań pruskich zostało w czasach dawnego systemu zburzonych, jak np. piękny zamek spektakularnie wysadzono w powietrze z komentarzem, że oto właśnie został wyrwany ostatni zgniły ząb pruski. Na miejscu zamku znajduje się obecnie ogromny ?straszący swoim wyglądem? Dom Partii, do dnia dzisiejszego stoi niewykończony, podobno grozi zawaleniem. Pomimo nieprzychylnej polityki powojennej, w Kaliningradzie można jeszcze znaleźć pojedyncze piękne stare pruskie kamienice. Przekonaliśmy się o tym, kiedy następnego dnia, już w drodze powrotnej do Polski odbyliśmy krótki objazd autokarem po mieście.

Jeszcze przed granicą zatrzymaliśmy się w Bagrationowsku ? dawnej Pruskiej Iławie ? na obiad i zwiedzanie cerkwii, która jako pierwsza z cerkwii została wybudowana na terenie Obwodu Kaliningradzkiego. Miasteczko niewielkie, ubogie, sprawiało wrażenie spokojnego, sielskiego, ze starymi zabudowaniami i brukowanymi uliczkami dało się odczuć dawny klimat małej pruskiej miejscowości.

Przejście graniczne pokonaliśmy, jak poprzednio szybko i sprawnie. Kolejnym celem naszej wycieczki była Stadnina Koni w Liskach, w okresie międzywojennym wychowalnia koni na potrzeby wojska tzw. Remonteamt, obecnie jako jedyna w Polsce hodująca konie z pochodzeniem trakeńskim. Na miejscu bardzo serdecznie przywitał nas wieloletni główny hodowca p. Piotr Pacyński i zaprosił na krótki pokaz hodowlany liskowskich koni. Na początek zaprezentowane zostały trzy ogiery czołowe: gniady 16-letni Czarczaf (Ogar ? Czapa po Arak) oraz dwaj 5-letni synowie angloaraba Grey ? skarogniady Etos od Encyklika po Kerman i siwy Olivier od Olimpia po Hill Hawk xx, dwie córki ogiera Cedrus ? Era do Erytema po Jantar xx i Pepita od Pastrana po Dukat xo, dwie po Hamlet Go ? Asta od Agnes po Kerman i Lolita od Lewkonia po Aspirant, a następnie dwie matki z tegorocznym przychówkiem Wiwiena po Banita xo ze źrebakiem po Czarczaf i Wojda z najmłodszym w stadninie źrebakiem po Olivier. Godziny popołudniowe, to czas spokoju w stadninie, konie nakarmione odpoczywają w stajniach, tylko gdzieniegdzie koński łeb ciekawie wygląda znad drzwi biegalni. Niechętnie opuszczaliśmy to spokojne miejsce skąpane w promieniach zachodzącego słońca. Całe szczęście, że dzień o tej porze roku jest bardzo długi. Spragnieni widoku koni zawitaliśmy jeszcze do urokliwych Galin, gdzie pod okiem p. Bogusława Owczarka zwiedziliśmy stadninę, mieszczącą się w zabudowaniach dawnego pruskiego przypałacowego folwarku. Nasze kroki skierowaliśmy również na sięgające aż po horyzont pastwiska, zajrzeliśmy do stajni, obejrzeliśmy teren służący do organizacji zawodów, zwiedziliśmy z zewnątrz z pietyzmem odrestaurowany pałac, aby na końcu zawitać do Gospody Galiny na przepyszne pierogi, nie tylko ruskie.

Zmęczeni i nasyceni niepowtarzalnymi wrażeniami jakich dostarczyły nam Galiny, z głowami pełnymi myśli i pięknych wschodnio-pruskich widoków wracaliśmy do domu. Dla każdego uczestnika była to ciekawa i interesująca wycieczka, a dla miłośników koni trakeńskich szczególnie ważna i głęboko zapadająca w pamięć i serce.

Tekst i zdjęcia: Lidia Chomentowska

Konferencja ?Konie trakeńskie i wielkopolskie w realiach XXI wieku? ? badania dystansu genetycznego.

Dodano środa, Czerwiec 29, 2011 przez w Trakeny...i nie tylko z naukowego punktu widzenia

kod-gen Jacek Łojek, Zuzanna Nowak, Magdalena Saracyn

BADANIA DYSTANSU GENETYCZNEGO MIĘDZY POPULACJAMI KONI POCHODZENIA TRAKEŃSKIEGO ? WSCHODNIOPRUSKIEGO, KONI TRAKEŃSKICH Z NIEMIEC I KONI INNYCH RAS

Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego, Katedra Szczegółowej Hodowli Zwierząt,    Zakład Hodowli Koni
02-786 Warszawa, ul. Ciszewskiego 8 , jacek_lojek@sggw.pl

 

WSTĘP:
Szacowano dystans genetyczny między końmi pochodzenia trakeńskiego/wschodniopruskiego a końmi innych ras krajowych i zagranicznych poprzez porównanie polimorfizmu 4 wybranych sekwencji mikrosatelitarnych zlokalizowanych na chromosomie X.

Konferencja ?Konie trakeńskie i wielkopolskie w realiach XXI wieku? ? polimorfizm alleli 4 w popolacji koni trk. i z poch.trk.

Dodano środa, Czerwiec 29, 2011 przez w Trakeny...i nie tylko z naukowego punktu widzenia

kod-gen Jacek Łojek, Zuzanna Nowak, Magdalena Saracyn

POLIMORFIZM ALLELI 4 WYBRANYCH SEKWENCJI MIKROSATELITARNYCH W POPULACJI KRAJOWYCH KONI POCHODZENIA TRAKEŃSKIEGO ? WSCHODNIOPRUSKIEGO, KONI TRAKEŃSKICH Z NIEMIEC I KONI INNYCH RAS

Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego, Katedra Szczegółowej Hodowli Zwierząt,     Zakład Hodowli Koni
02-786 Warszawa, ul. Ciszewskiego 8 , jacek_lojek@sggw.pl

WSTĘP:
Celem pracy było zbadanie podobieństwa genetycznego między końmi pochodzenia trakeńskiego/wschodniopruskiego a końmi innych ras krajowych i zagranicznych poprzez porównanie polimorfizmu 4 wybranych sekwencji mikrosatelitarnych zlokalizowanych na chromosomie X.

Konferencja ?Konie trakeńskie i wielkopolskie w realiach XXI wieku? ? wykorzystanie koni wpr. i trk. w odbudowie krajowego pogłowia koni półkrwi po II wojnie światowej.

Dodano środa, Czerwiec 29, 2011 przez w Trakeny...i nie tylko z naukowego punktu widzenia

klacz-trk Jacek Łojek

WYKORZYSTANIE KONI WSCHODNIOPRUSKICH I TRAKEŃSKICH W ODBUDOWIE KRAJOWEGO POGŁOWIA KONI PÓŁKRWI PO II WOJNIE ŚWIATOWEJ

Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego, Katedra Szczegółowej Hodowli Zwierząt, Zakład Hodowli Koni
02-786 Warszawa, ul. Ciszewskiego 8 ,
jacek_lojek@sggw.pl

STRESZCZENIE:
Hodowla wschodniopruska już od II poł. XIX w. miała poważny wpływ na hodowlę polską przede wszystkim w Wielkopolsce i na Pomorzu. Krwią wschodniopruską posługiwano się też w Kongresówce a w najmniejszym stopniu w Małopolsce. Przed wybuchem II Wojny Światowej Prusy Wschodnie produkowały nadwyżkę koni, sprzedawanych za granicę, m.in. do Polski (głównie do dzielnic zachodnich) zwłaszcza remonty i konie sportowe. Po zniszczeniach hodowli w II Wojnie Światowej na terenie woj. olsztyńskiego pozostało zaledwie kilkanaście młodych ogierów i kilkaset klaczy wschodniopruskich.

Konferencja „Konie trakeńskie i wielkopolskie w realiach XXI wieku” – udział koni wpr. i trk. w krajowej hodowli w latach 1939-1944.

Dodano środa, Czerwiec 29, 2011 przez w Trakeny...i nie tylko z naukowego punktu widzenia

2-letnie-ogiery-w-trakenach Jacek Łojek, Lidia Chomentowska

UDZIAŁ KONI WSCHODNIOPRUSKICH I TRAKEŃSKICH W KRAJOWEJ HODOWLI KONI W OKRESIE OKUPACJI NIEMIECKIEJ W LATACH 1939 – 1944

Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego, Katedra Szczegółowej Hodowli Zwierząt, Zakład Hodowli Koni
02-786 Warszawa, ul. Ciszewskiego 8 ,
jacek_lojek@sggw.pl

STRESZCZENIE:
Po kampanii wrześniowej Polska utraciła znaczą liczbę materiału zarodowego koni. Stadniny i Stada, które jesienią 1939 r. ewakuowały się na wschód przed nacierającym wojskiem niemieckim nie znalazły tam schronienia. Te, które w porę zostały odnalezione przez władze niemieckie, sprowadzono z powrotem do pierwotnych miejsc rozlokowania. Jednak większość koni, które 17 września znalazły się na wschodnich terenach Polski wpadło w ręce drugiego agresora – Armii Czerwonej, która przejęła 601 państwowych koni hodowlanych. !0 października 1939 r. z rozkazu Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych (Oberkommando des Heeres) zostały przejęte przez władze niemieckie sprawy dotyczące odbudowy i uporządkowania hodowli koni na dawnych terenach polskich.  

Polecane artykuły


F

@2010 trakeny.info - Oficjalna Strona Hodowców i Miłośników Rasy Trakeńskiej.
Kopiowanie lub rozpowszechnianie jakiejkolwiek części serwisu (grafiki czy tekstów) bez zgody właścicieli jest całkowicie zabronione i narusza prawa autorskie.
Projekt graficzny i wykonanie: www.aurorastudio.eu